sábado, 25 de mayo de 2002

Głodnych nakarmić, strapionych pocieszyć, czyli o łatwości pisania żartem w sytuacji głodnej


Tu - tu, tu - tu, tu - tu,
Ojej, umieram,
Ślimaczek na szynach czasu,
Tu i teraz.

W szkle oczy, a jakże, zmęczone,
W oczach długie blond włosy,
Dalekie, zamglone,
Nietlenione.

Stukają koła żelazne,
Więc palce stuknęły w klawisze,
- nie słyszę ?
Fortepian nie śpiewa, lecz mruga,
Deszczem - wierszem z nieba,
Żółta struga.

No, dość tych narzekań,
Umierań,
Potrafię
Pociąg zamienić w igraszkę,
Więc worek ze szczęściem otwierać !!
Albo rozgniotę na fraszkę.