lunes, 30 de mayo de 2005

Deszcz przysłówków

Wgłąbuciekle,
słońcodlegle,
sufitmyślnie,
łóżkolegle.

Oczodżdżyście,
miedźbrzęcząco,
sercopróżnie,
cymbałgrzmiąco.

Krwiozastygle,
cieniosiejnie,
lustrokolnie,
wciąż nadziejnie.




domingo, 29 de mayo de 2005

TANGO

I pociągnęli smyczkami
Głosząc melodii siłę
Krew do serca runęła
Ja nie słyszałem. Patrzyłem.

Więc można utonąć w słońcach
Brązowo - zielono - złotych
Słyszeć jak basy wibrują
Czuć dłoni prawie - dotyk.

Porwać na koniec świata
Zatańczyć piękno całe
W chwili kiedy spojrzałem
Tango stało się białe.



sábado, 28 de mayo de 2005

Cztery spojrzenia blondynki


Pierwszemu uśmiechy dam ciepłe,
O wiersz drugiego zagadnę,
Na ucho trzeciemu coś szepnę,
Z czwartym na tańce gdzieś wpadnę.

Dzisiaj dam prztyczka pierwszemu,
Drugiemu psikusa też sprawię,
Nosa utrę trzeciemu,
I czwartym się chwilę pobawię.

Mówią, że śmiech to zdrowie,
Cenisz igraszek momenty,
Pamiętaj, by zabaw mrowie,
Nie zamazało pointy. 



viernes, 27 de mayo de 2005

Ślepy tor

Odbiła mi palma pierwszeństwa przejazdu kolejowego węzła chłonnego jak gąbka wapiennych skamielin umysłu ociekającego światłem przyszłych wspomnień migocących za oknami czystobrudnego pociągu pędzącego po zaplątanych torach myśli i pragnień wprost w objęcia zatłoczonej krzykiem stacji z wyrytym niepojętym dłutem napisem KONIEC.


jueves, 26 de mayo de 2005

Stoi na stacji (modlitwa o opóźnienie)

Zawsze, kiedy wsiadam do pociągu,
chcę umrzeć,
za grzechy własne
i siedmiu poprzednich pokoleń


narodzić się chcę
jota w jotę
jak w Biblii,
jeszcze nienapisanej.


Zawsze, kiedy wsiadam do pociągu,
wiem,
dokąd jadę.