Zatkać uszy.
Zamknąć oczy, serce, dłonie.
Zabić. Zdążyć. Wygrać. Przegrać.
I niech boli. I niech płonie.
Mur uczynię i zasadzkę,
spojrzę ciepłym nożem w oczy.
Zduszę zmierzchy czarną gwiazdą,
białe słowa, jasne myśli,
w dół lawina żaru stoczy.
Nie rozumiesz ?
Bez sumienia, bez tęsknoty.
Jakże gardzić słońca domem ?
Świt gorączką niech mnie budzi,
po wielokroć chwilą spłonę.
No hay comentarios:
Publicar un comentario